MOMLIFE/BABYLOVE

Macierzyństwo. Nuda i przewidywalność.

Całą ciąże słyszałam, jak to moje życie legnie w gruzach, zaraz po porodzie. Wkurzało mnie to, ale nie nakręcałam się na ten scenariusz. Wiedziałam, że dzieci są różne, ale to przecież tylko połowa układanki, reszta to my i nasza umiejętność organizacji. Postawiłam sobie za cel, że nie zatracę siebie, że dziecko nie przekreśli mojego dotychczasowego życia. Chciałam i mam. Marzyłam i sobie wymarzyłam. Jest cudownie, idealnie, ale jest nudno! Moje macierzyństwo jest nudne i przewidywalne…

Obserwuję na Insta kilka mamusiowych kont… Na każdym wielkie opowieści, jak dziecko śpi, jak je, jak ząbkuje, jak się bawi, no po prostu każdy szczegół z życia. A u mnie nic! Dodaję zdjęcia Mii, jednak bez opisywania tych wszystkich szczegółów z życia. U nas jest nudno, nie ma co pisać o naszej codzienności. Jest przewidywalnie. Praktycznie każdy dzień wygląda tak samo, jakby w domu dziecka nie było…

Cóż, mam w życiu dużo szczęścia. Nawet, gdy wiele spraw nieraz mi się sypało, czasem było blisko dna, to finalnie jest happy end. Zostałam mamą, a mimo to macierzyństwo nie zmieniło mojego trybu funkcjonowania. Od porodu jestem wyspana, a dziecko przesypia noce. Taki egzemplarz, ma to po mnie, byłam dokładnie taka sama. Wyjście z dzieckiem do sklepu, czy restauracji, w naszym przypadku, to przyjemność, nie ma płaczu, marudzenia i krzyków. Usypianie małej to też nie moja bajka ponieważ Mia zasypia sama. Wspólna zabawa jest, gdy chcę odpocząć od swoich spraw, a tak to Misia potrafi się zająć sama sobą. Ząbkowanie? Gorączkowanie? Wizyty u lekarza? Nie, nic z tych rzeczy. Mia nie choruje, a lekarkę widzi tylko podczas szczepienia. Zęby już są, dwie dolne jedynki, teraz wychodzą kolejne 3 sztuki, jednocześnie, a po dziecku nawet tego nie widać.

Mogę z moim dzieckiem wszystko. Nie mamy problemu, żeby wyjść z domu o dowolnej porze. Nie marudzę, że coś mi nie pasuje, bo czas drzemki, czy obiadu. Podróże na spontanie? Żaden problem! Pobyt na mieście, od rana do nocy? A co w tym takiego dziwnego? Żyjemy normalnie, często na spontanie, bez planu dnia, a mimo to jest nudno i przewidywalnie. Nie usłyszycie, że macierzyństwo mnie przytłacza, bo miałyśmy ciężką nockę i był płacz przez pół dnia, albo, że ja sama już nie wyrabiam i nie wiem w co ręce włożyć.

Nie mogę narzekać, nie mam na co. Jestem szczęśliwa, jest idealnie. Marzenie o bezproblemowym macierzyństwie się ziściło. Jedyne co Wam powiem (czyli jednak ponarzekam 😛 ) to, że macierzyństwo mnie nudzi! Nie, nie znudziło mi się bycie mamą, bo to piękna rola i czuję się w niej świetnie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie mi dane, zostać nią po raz kolejny. Ja po prostu mając tak bezproblemowe i samodzielne dziecko, czuję się niepotrzebna. Jednak z drugiej strony, może czas się przyzwyczajać? Za chwilę Mia zacznie chodzić, sama się ubierze, zrobi sobie śniadanie, wyjdzie z domu. Dziecko dorośnie w mgnieniu oka i zacznie żyć swoim życiem.

4 thoughts on “Macierzyństwo. Nuda i przewidywalność.

    1. Hehe, a faktycznie tak można pomyśleć 😀 całkiem zapomniałam, że to 1 kwietnia był 😀 Jednak, nie, to nie żart 🙂 Istnieją mało wymagające dzieci, co może być pocieszeniem dla tych, którzy boją się, że wszystkie dzieci są wymagające. Jednak takie sielankowe macierzyństwo ma swoje minusy, jak wszystko. Czasem mam wrażenie, że mogłabym zniknąć, a moje dziecko wcale by tego nie odczuło. Pozostaje mi czekać, może kiedyś doczekam się ciągłego „mama” i wtedy zatęsknię za tą sielanką 🙂

  1. Omg, ale super, ze Twoja córeczka jest taka spokojna i do tego piękna hehe. Mi też jest ciągle wmawiane że ciąża to rujnowanie sobie życia ale nie potrafię w to uwierzyć. Co prawda nie jestem w ciąży ale czuję, że jestem gotowa na dziecko i chętnie bym je juz miala

    1. Nastawienie i jeszcze raz nastawienie i to dobre. To podstawa wszystkiego. Mi też się wmawiało, że dziecko to koniec życia i, że ja sama nie nadaję się na matkę, bo najpierw studia, praca, dom, a dzieci to najlepiej dopiero grubo po 30tce. Życie tak się ułożyło, że zostałam mamą dopiero mając 26lat, a zawsze marzyłam aby to się wydarzyło dużo, dużo wcześniej. Życzę Ci aby Twoje marzenie również się spełniło i abyś też mogła się cieszyć grzecznym i niewymagającym dzieckiem 🙂 Buziaki i trzymaj się zdrowo w tej Belgii 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *